(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
Poważna nagroda literacka? Do tego kilkanaście tysięcy euro i gustowna statuetka do postawienia na kominku? Każdy pisarz skakałby z radości pod sufit, prawda? Nieprawda. Przekonajcie się sami – wybrałam z historii holenderskiej literatury kilka najciekawszych „nie”.
Nie, bo…
…pół nagrody to żadna nagroda!
W 1934 roku pisarz A. den Doolaard (pseudonim Cornelisa Johannesa George’a Spoelstry jr) miał otrzymać nagrodę Meiprijs za De herberg met het hoefijzer. Wyróżnienie przyznano także poecie Janowi Engelmanowi, co oburzyło den Doolaarda na tyle, że odmówił przyjęcia nagrody, tłumacząc, że „pół nagrody to dla niego tyle samo, co żadna nagroda”. Po tym wydarzeniu zawieszono przyznawanie Meiprijs.
… literówek nie lubię!
W 1971 roku Willem Frederik Hermans podziękował za P.C. Hooft-prijs za całokształt twórczości. W oficjalnym piśmie obiecano mu nagrodę w wysokości 18 000 guldenów. Szybko okazało się jednak, że był to błąd sekretarki i pisarzowi należy się jedynie 8000 guldenów. Hermans zrezygnował więc z nagrody. Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedy pisarz odmówił przyjęcia wyróżnienia – kilka lat wcześniej przeznaczył całość zdobytej F.Bordewijkprijs na wsparcie akcji humanitarnej na rzecz Afryki. W ten sposób Hermans wyraził swoją niechęć do przedstawicieli życia literackiego w Holandii.
… nie zadowolę się jałmużną!
Ponad trzydzieści lat później w ślady Hermansa poszedł Jeroen Brouwers. W 2007 roku pisarz zdecydowanie odmówił przyjęcia Prijs der Nederlandse Letteren, uznając 16 000 euro nagrody za sumę niegodną wyróżnienia państwowego, jak również jego uwagi. Słynna stała się jego wypowiedź: „najpierw wynoszą cię na Parnas, a potem zbywają jałmużną”. Od 2009 roku laureaci otrzymują 40 000 euro nagrody.
…zapomnieliście o komiksach!
Jan Wolkers odmawiał przyjmowania różnorakich wyróżnień już od lat sześćdziesiątych (jedyną nagrodą, którą zaakceptował, była Busken Huetprijs). Tego zaszczytu nie dostąpiła m.in. P.C. Hooft-prijs. Zdaniem Wolkersa nagrodę powinien był dostać Marten Toonder, holenderski rysownik komiksów. Jeśli wpływ Toondera na język holenderski nie został doceniony wyróżnieniem, to i Wolkers nie czuł się w obowiązku go przyjmować.