(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
Ceniący sobie niezależność poeta nigdy nie powinien być na garnuszku państwa/miasta i pisać na zlecenie urzędników? Bzdura, uważa wielu holenderskich poetów oraz burmistrzów i radnych. Holandia pochwalić się może dziesiątkami Poetów Miejskich (i Wiejskich też).
W Holandii nawet Woutrichem (14 tysięcy mieszkańców) ma Poetę Miejskiego (stadsdichter).
W dużym stopniu chodzi o prestiż. Są miasta i gminy, które mogą sobie pozwolić na Poetę Miejskiego czy Gminnego (Wiejskiego?) i miasta i gminy, które takowego poety nie mają. Wielu lokalnych polityków uważa, że lepiej być w tej pierwszej grupie.
Bez względu na ich motywacje, efekt jest pozytywny: poezja żyje również na lokalnym szczeblu, wiersze ukazują się w lokalnych mediach, a wielu poetów znalazło dodatkowe zajęcie. Bycie poetą miejskim to już w pewnym sensie standardowy krok w literackich karierach niderlandzkich poetów. Jeśli piszesz wiersze, a jeszcze żadne miasto i żadna gmina nie poprosiły cię o przyjęcie zaszczytu bycia ich Poetą Miejskim/Gminnym, wtedy z twoją poezją musi być coś nie tak.
Wystarczy rzut okiem na listę stadsdichters w Holandii i Belgii (we Flandrii poeci miejscy to również popularne zjawisko), by zobaczyć, że swoich poetów mają takie miejscowości jak np.: Aa en Hunze (swoją drogą: piękna nazwa), Achtkarspelen, Beverwijk, Emmen, Gorinchem, Heerhugowaard, Leudal, Ommen, Raalte, Renkum, Valkenswaard czy Westervoort. Czyli niekoniecznie największe metropolie kraju.
W miastach ze 100 tysiącami lub więcej mieszkańców poeci miejscy to już prawie norma. Haga, Rotterdam, Utrecht i oczywiście Amsterdam ze względu na wielkość i prestiż przyciągają często duże nazwiska. W Rotterdamie Poetką Miejską jest obecnie Esther Naomi Perquin, zdobywczyni prestiżowej nagrody VSB Poezieprijs z 2013 roku. Także w Amsterdamie to kobieta sprawuje obecnie tę funcję. Od lutego 2014 pałeczkę po Menno Wigmanie przejęła Anna Enquist.
Z lewej Poeta Miejski Amsterdamu w latach 2011-2013 Menno Wigman, w środku Poetka Miejska Rotterdamu (od 2011 r.) Esther Naomi Perquin
W niektórych miastach jest nawet kilku „oficjalnych” poetów, gdyż również władze dzielnic mianują swych ludzi (np. Amsterdam-Noord ma swojego stadsdeeldichter, „poetę dzielnicowego”). Także uniwersytety (np. „Poeta Kampusowy Uniwersytetu w Tilburgu”), kluby sportowe (!, np. Dordrechtse Football Club), prowincje (np. Overijssel) czy… poldery (poeta polderu Krimpenerwaard) mają swych własnych poetów.
Zadaniem poety miejskiego tudzież wiejskiego (kampusowego/polderowego/gminnego/klubowego itp.) jest pisanie wierszy związanych z życiem danej społeczności. Poeci miejscy często występują publicznie, głównie przy oficjalnych okazjach takich jak otwarcie wystaw, festiwale, koncerty albo uroczystości w ratuszu czy lokalnej bibliotece. Ich zadaniem jest z jednej strony promocja danego miasto, a z drugiej – promocja wśród mieszkańców poezji jako takiej.
Interesująca tradycją w wielu miastach jest zwyczaj, w ramach którego Poeci Miejscy występują na organizowanych przez gminę pogrzebach osób, które zmarły w samotności i nie miały rodzin czy przyjaciół. W myśl zasady: wszyscy zapomnieli o twojej śmierci, tylko poeta pamięta.