Literatura niderlandzka

(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura

Cud z Nowej Huty (2)

JORIS VAN CASTEREN (TŁUM. ŁUKASZ KOTERBA)

Ciąg dalszy części pierwszej.

foto autor 1Joris van Casteren

Idę z Robertem do B-2, okolicę gdzie wywleczono studentkę z autobusu. Wcześniej usłyszałem od historyka Macieja Mieziana, że blok 21 w B-2 jest najstarszym blokiem w Nowej Hucie. Po chwili szukania znajdujemy numer 21, prostokątny kompleks z brązowoszarą fasadą z betonu natryskowego.

– Zadzwońmy tutaj – mówię. – Nie mam odwagi – mówi Robert. Otwierają się główne drzwi, na zewnątrz wychodzi mężczyzna z wózkiem dziecięcym. Robert odzywa się do niego z wahaniem. – Nic na ten temat nie wiem – mówi mężczyzna. Krzyczy coś w klatce schodowej, jego teściowa schodzi na dół.

Teściowa ma farbowane na czerwono włosy z siwymi odrostami. – To nie jest wcale najstarszy blok – mówi. – Powiedział mi to Maciej Miezian – odpowiadam. Teściowa mówi, że Miezian regularnie przychodzi z grupami turystów przed 21. – On wie, że najstarszy blok znajduje się w A-0. Ale to dla niego za dużo chodzenia.

Teściowa urodziła się w 1946 r. w małej wiosce na Śląsku. Komunistyczne władze wysłały jej rodzinę w 1949 r. do Nowej Huty. Jej ojciec pracował przy produkcji cegieł. – Straszne – mówi Robert. – Wcale nie – mówi teściowa – Dostaliśmy za darmo dom i pracę na całe życie.

Życie w Nowej Hucie było wówczas idealne – Panowała tu dyscyplina i rutyna, każdy znał swoje miejsce.

– Zapytaj, czy należała do partii – mówię Robertowi. – Oszalałeś – odpowiada Robert. Po długich namowach stawia to pytanie. Teściowa przytakuje.

Jej mąż sprawował ważną funkcję w kombinacie. Mieszkali w okazałej dzielnicy C-32, w której mieszkali jedynie członkowie partii. Po wolnych wyborach z sierpnia 1989 r. stracili swoją uprzywilejowaną pozycję. Zmuszeni okolicznościami przenieśli się do małego mieszkania w bloku 21 – Nowa Huta jest pogrążona w biedzie, łajdacy są u władzy – mówi.

Pod koniec lat sześćdziesiątych mieszkańcy Nowej Huty chcieli zbudować kościół. Ale komuniści byli przeciwnikami religii i nie zezwolili na budowę kościoła. Mieszkańcy ustawili drewniany krzyż i uczestniczyli w mszach na wolnym powietrzu. Milicja interweniowała z wielką brutalnością. W latach sześćdziesiątych zaufanie do władz dalej spadało. Rządzący przekonywali, że dym unoszący się nad miastem z pracujących bez przerwy 125 kominów kombinatu nie był szkodliwy. Mimo, że mieszkańcy młodo umierali na dziwne choroby oraz regularnie rodziły się zdeformowane niemowlaki.

W latach osiemdziesiątych mieszkańcy Nowej Huty dołączali masowo do rozpoczętych w Gdańsku protestów nielegalnego związku zawodowego Solidarność Lecha Wałęsy. Organizowali marszy protestacyjne z terenów fabrycznych w kierunku głównego placu. Także tutaj służby bezpieczeństwa ostro interweniowały, padały ofiary śmiertelne.

Nigdzie w Polsce robotnicy nie walczyli tak nieustraszenie z reżimem komunistycznym jak w Nowej Hucie, mieście, które miało być dla Polski przykładem. Socrealistyczne bloki były idealnymi fortami, z których protestujący mogli przeprowadzać ataki na zaskoczonych funkcjonariuszy służb.

Po przełomie roku 1989 pojawiły się plany zrównania Nowej Huty z ziemią. Gdy do tego nie doszło, każdy, kto mógł sobie na to pozwolić, opuścił miasto, ucieleśniające złe czasy. Pozostały tylko osoby słabo wykształcone, bezrobotni i emeryci. Z czterdziestu tysięcy robotników, pracujących w najlepszych czasach w kombinacie, pozostały cztery tysiące.

Gdy dzwonimy do mieszkania z gankiem Zdzisława Kępy zapada już zmierzch. Przez domofon słyszę jego głos. Kępa mówi najpierw, że mnie nie zna. Potem, że ma inne spotkanie. Następnie, że za godzinę wyjdzie z psem na zewnątrz.

Godzinę później faktycznie się pojawia, z psem. Idziemy do kawiarni z komunistycznym wystrojem, Kępa przywiązuje psa do latarni. Wewnątrz mówi, że mój sposób mówienia przypomina mu kolegę z młodości, który zapił się na śmierć. – Dlatego chciał cię zaprosić do mieszkania – mówi Robert – Jego żona nie uznała tego za dobry pomysł.

Kępa (56) wychował się w Nowej Hucie. W szkole musiał uczyć się języka rosyjskiego i historii Rosji. Nauczyciele opowiadali, że bycie mieszkańcem Nowej Huty to przywilej. – Wiedziałem, że to kłamstwa – mówi Kępa. Na wszelkie sposoby miasto próbowało narzucić mu sztuczną osobowość.

Czasami musiał z kolegami z klasy paradować z flagą po Placu Centralnym. – Wtedy chowałem się z flagą i tym wszystkim w szafie na ubrania – Po skończeniu szkoły zaczął pracować w firmie budowlanej, związanej z hutą. Pracownicy tej firmy byli wysyłani jako robotnicy do innych państw Układu Warszawskiego. – W ten sposób dostałem paszport. Próbowałem tak często jak to możliwe być w podróży.

Kępa poznał swoją przyszłą żonę i się ożenił. W latach osiemdziesiątych bił się wraz z protestującymi z Solidarności z milicjantami. Kępa uważa, że po upadku komunizmu Nowa Huta powinna zostać rozjechana buldożerami.

Obecnie organizuje się w Nowej Hucie tak zwane „communism tours”, na pomysł ten wpadli młodzi przedsiębiorcy z Krakowa. W trabantach turyści i imprezowicze wożą się po socjalistycznym mieście modelowym. – Jako mieszkaniec Nowej Huty jesteś godnym pożałowania figurantem w skansenie – mówi Kępa.

Kępa nadal pracuje w firmie budowlanej. Ale firma jest na skraju bankructwa, nie ma żadnych nowych zleceń. – Cały dzień siedzę w domu z żoną – Wieczorem ucieka na zewnątrz, żeby wypić do dna butelkę czereśniówki.

Następnego dnia idę z Robertem do dzielnicy A-25 w poszukiwaniu fanów Hutnika. Na parkingu znajdujemy trzech z nich. Mają ogolone na łyso głowy, ubrani są w kurtki-pilotki i piją piwo. Robert do nich podchodzi. – Będą rozmawiać, jeśli kupisz im piwo – mówi. Z fanami Hutnika idziemy do kawiarni dla kibiców obok stadionu ich drużyny, Klubu Sportowego Hutnik, w dzielnicy A-25.

W kawiarni dla kibiców Jakub (25), Marcin (21) i Rafał (29) opowiadają, że od wczesnego ranka do późnego wieczora piją piwo. W weekend idą na stadion, żeby bić się z policjantami i chuliganami przeciwnej drużyny. – Spadliśmy do drugiej ligi, ale jeśli chodzi o bicie się nie robi to różnicy – mówi Marcin.

Marcin mówi, że nie cierpi murzynów, żydów i Arabów. – Niestety w Nowej Hucie nie ma żadnych murzynów, żydów i Arabów– Przychodzą tu jednak od czasu do czasu cyganie – Jeśli ich zauważymy, wyganiamy ich z miasta – mówi Jakub.

W ubiegłym roku Jakub został na ulicy pchnięty nożem. W szpitalu musieli wyciąć mu część płuca. Nie wie, kto był sprawcą i dlaczego go pchnął – Chciałbym go spotkać, wtedy go zabiję.

Wszyscy trzej urodzili się w Nowej Hucie. Ich dziadkowie przyjechali do Nowej Huty z wiosek z okolic Krakowa. Ich rodzice pracowali w kombinacie. Wszyscy trzej chodzili do szkół technicznych, ale kiedy je ukończyli, nie było dla nich pracy. Nie ma jej i teraz. Od czasu do czasu udaje im się wyjechać na parę miesięcy do pracy na budowie w Niemczech. – Później chlejemy aż skończą się pieniądze – Marcin miał też zdrowy okres, chodził wówczas na siłownię.

Marcin i Jakub mieszkają z rodzicami, Rafał ze swoją matką. – Mój ojciec już nie żyje, zapił się na śmierć – On sam wyszedł niedawno ze szpitala, gdzie trafił z powodu problemów z wątrobą.

O historii Nowej Huty wiedzą niewiele. – Moi rodzice dużo o tym opowiadali, ale mnie to nie interesuje – mówi Jakub. – Mój tata bił się z milicją. To było cool – mówi Marcin. Rafał przypomina sobie przez mgłę, jak z głównego placu usunięto pomnik Lenina. – Moi rodzice narzekają w kółko, że jestem leniwy i że za ich czasów było zupełnie inaczej – mówi Jakub. – Nie jestem w stanie słuchać tego pieprzenia – mówi Marcin. Niektórzy koledzy z ich klasy poszli na studia. Już nigdy później ich nie zobaczyli.

Na mapie Nowej Huty wskazują, gdzie kończy się terytorium Hutnika i zaczyna się teren chuliganów Wisły Kraków i Cracovii. Jeśli przejdą przez określoną ulicę, nie mogą być pewni czy przeżyją.

– Chciałbym mieć mały domek na wsi – mówi Marcin – Nie chciałbym, by moje dzieci wychowały się w Nowej Hucie. Tu ludzie zabijają się o nic.

Jakub i Rafał też nie chcieliby wychowywać swych dzieci w Nowej Hucie. Ale jak na razie nie mają dzieci. Oraz dziewczyn. – Mam wrażenie, że kobiety niezbyt się nami interesują – mówi Jakub.

W Instytucie Architektury spotykam Stanisława Juchnowicza (84), jednego z architektów, którzy projektowali Nową Hutę. – Z symetrii planu miejskiego nadal jestem dumny – mówi Juchnowicz. Mówi, że zespół architektów w ramach ograniczonych możliwości, jakie dawała socrealistyczna doktryna, poszukiwał wszelkich możliwych rozwiązań, by życie mieszkańców uczynić jak najmilszym. – Myślę, że mieszkańcy Nowej Huty byli szczęśliwsi niż mieszkańcy przeciętnego new town.

Juchnowicz wierzy, że mieszkańcy dzięki humanistycznemu planowi rozwinęli w sobie humanistyczne spojrzenie na rzeczywistość. Uważa, że właśnie z tego powodu Solidarność była w Nowej Hucie tak silna. Niektórzy koledzy po fachu brali mu za złe, że zaoferował swe usługi reżimowi. On sam nie miał wątpliwości. – Mam tylko jedno życie. W tym jednym życiu można stworzyć tylko jedno miasto.

Przeciwnicy oskarżali go i innych architektów Nowej Huty o kolaborację. – Tak jakbyśmy budowali Auschwitz – krzyczy Juchnowicz – Gdybyśmy to nie my zaprojektowali Nową Hutę, byłoby tam dziś pewnie jeszcze gorzej.

Joris van Casteren

(tłum. z języka niderlandzkiego Łukasz Koterba)

Jorisowi van Casterenowi dziękuję za pozwolenie na publikację polskiego tłumaczenia tekstu.

Seria reportaży Jorisa Van Casteren o new towns, nowych miastach, powstała dzięki wsparciu holenderskiej fundacji Stimulerings fonds voor Architectuur oraz międzynarodowego instytutu International New Town Institute (INTI).

Niderlandzki, oryginalny tekst ukazał się w lipcu 2010 roku w czasopiśmie Hollands Diep i dostępny jest tutaj – Het mirakel van Nowa Huta.

Dla porównania: reportaż Ryszarda Kapuścińskiego To też jest prawda o Nowej Hucie (Sztandar Młodych, 1955) i Poemat dla dorosłych (1955) Adama Ważyka.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: