(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
To był brzydki zaułek między dwoma szarymi, betonowymi blokami, dopóki architekt Jakub Szczęsny nie wpadł na genialny pomysł. Tutaj, na granicy dawnego „dużego” i „małego” getta zbada pojęcie „architektury niemożliwej” i wybuduje najwęższy dom świata. I tak się stało. Na działce liczącej 92 centymetry w najwęższym miejscu, a 152 w najszerszym stoi dom wyposażony w prysznic i toaletę, kuchnię i łóżko, worek do siedzenia i biurko. Artyści i pisarze otrzymują zaproszenie do zamieszkania w tej „instalacji artystycznej”.
Gerdien Verschoor, fot. Grzegorz Krzyżewski, Warszawa
Szczęsny opracował ten projekt, „Dom Kereta”, wraz z izraelskim pisarzem Etgarem Keretem, który pisze krótkie opowiadania o ludziach zjadających własne sny i krasnoludkach Szunim i Ze’afranim przychodzących w odwiedziny, żeby napić się piwa. Rodzice Kereta urodzili się w tej dzielnicy tuż przed wojną.
W Warszawie mieszkałam już dwa razy wcześniej. W 1990 roku mój dom (25 m²) znajdował się przy ulicy Chłodnej, z widokiem na Żelazną. Wróciłam rok później i zupełnie przypadkowo znalazłam mieszkanie (46 m²) na Żelaznej, z widokiem na Chłodną. Dom Kereta (17 m²) jest położony przy ulicy Żelaznej, ale wejście znajduje się na Chłodnej.
Najważniejsze jest biurko. Bo przy nim będę pisała. Będę przy nim pisała o pustych miejscach w tej dzielnicy i ludziach, którzy zniknęli. Będę pisała o tym, co zdarzyło się na skrzyżowaniu Żelaznej z Chłodną i o tym, dlaczego teraz stoi tam pomnik. I będę przy nim pisała o tym, jak się mieszka w instalacji artystycznej, a może też o Szunim i Ze’afranim, o ile wpadną na piwo.
—
tłum. Olga Niziołek, red. Małgorzata Diederen-Woźniak
Gerdien Verschoor dziękujemy za pozwolenie na publikację tłumaczenia jej tekstu.