(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
Łukasz Koterba: Tematem konkursu translatorskiego był fragment „Zabójcy z miasta moreli” Witolda Szabłowskiego. Czy był to trudny tekst do tłumaczenia i z którymi słowami/wyrażeniami/fragmentami miałeś najwięcej problemów?
Tomasz Berliński: W języku polskim jestem przyzwyczajony do długich zdań, co nie jest zbyt częste w języku niderlandzkim. Z mojego dotychczasowego doświadczenia z literaturą holenderską wynika, że jest ona pisana zdecydowanym stylem: krótkimi zdaniami, bez rozbudowanych opisów. Tekst Szabłowskiego, z jego zwięzłym stylem, bardzo dobrze wpasowuje się więc w holenderską literaturę, jest natomiast moim zdaniem tekstem wyjątkowym, jeśli chodzi o literaturę polską. Jako tłumacz zadawałem sobie wielokrotnie pytanie: jak nadać temu fragmentowi szczególny charakter, by nie stał się on typowym holenderskim tekstem? Jak mam oddać wyjątkowość polskiej wersji tekstu po niderlandzku? W czasie tłumaczenia nie miałem natomiast o dziwo problemu ze słownictwem. Praca tłumacza to przecież nie tylko przekładanie tekstu, to także prowadzenie prac badawczych. Myślę, że mi się to udało.
ŁK: Jak to się stało, że tak dobrze nauczyłeś się niderlandzkiego? Skąd zainteresowanie Holandią i literaturą niderlandzką?
TB: Studia filologiczne były dziełem przypadku, jednak bardzo szczęśliwego przypadku. Gdy miałem 18 lat, wyjechałem po raz pierwszy na wakacje do Holandii i w ten sposób rozpoczęła się moja przygoda z krajem tulipanów. Rok później postanowiłem zacząć studia na niderlandystyce w Poznaniu, czysto z pobudek ekonomicznych – po prostu wydawało mi się, że łatwo będzie znaleźć pracę z językiem niderlandzkim. Podczas studiów miałem okazję zapoznać się z holenderską historią, kulturą i literaturą – dziedzinami, które do tej pory niezmiernie mnie interesują. Muszę jednak przyznać, że w dalszym ciągu się uczę. Każdy dzień w Holandii jest dla mnie przygodą, którą zresztą chętnie przeżywam.
ŁK: Czy zajmowałeś się już wcześniej tłumaczeniami literackimi z niderlandzkiego na polski (lub odwrotnie)? Jeśli tak, to co tłumaczyłeś, a jeśli nie, to czy zamierzasz częściej tłumaczyć teksty literackie?
TB: Nie, Zabójca z miasta moreli to pierwszy tekst, który przetłumaczyłem na język niderlandzki, oczywiście poza tekstami nieliterackimi, które tłumaczę w pracy. W chwili obecnej nie mam w planach żyć z tłumaczeń literackich, ponieważ nie mam na to zwyczajnie czasu, prowadząc firmę.
Tomasz Berliński (trzeci z lewej), rozdanie nagród w konkursie translatorskim (festiwal Writers Unlimited, foto Serge Ligtenberg © Serge Ligtenberg/Writers Unlimited 2015)
ŁK: W Holandii nie ukazuje się zbyt wiele przekładów polskiej literatury. Gdyby to od Ciebie zależało, która polska książka powinna na pewno zostać przetłumaczona na niderlandzki i ukazać w Holandii? Dlaczego?
TB: Moja ulubiona książka jest już przetłumaczona na niderlandzki, jednak jest, o ile mi wiadomo, do kupienia tylko z drugiej ręki. Mam na myśli Proszę Państwa do gazu i inne opowiadania Tadeusza Borowskiego. Książkę tę przeczytałem w szkole średniej i muszę szczerze przyznać, że była to jedyna książka z polskiego kanonu lektur, którą warto było przeczytać do końca. Właściwie nie powinienem tego mówić, jako ktoś, kto niedawno wygrał nagrodę w konkursie na tłumaczenie literackie (sic!), ale lista lektur, które polscy licealiści muszą obowiązkowo przeczytać, to dramat. Nie ma tam miejsca na literaturę XX wieku, a co dopiero na najnowsze dzieła. To, że mogliśmy zapoznać się z twórczością Borowskiego, trzeba traktować w kategoriach cudu. Chciałbym więc, by tłumaczono na niderlandzki więcej tego typu książek, głównie ponieważ przedstawiają holokaust z zupełnie innej perspektywy niż ta, do której przyzwyczajeni są Holendrzy.
Tomasz Berliński (1991) urodził i wychował się w Polsce, gdzie ukończył studia licencjackie w dziedzinie filologii niderlandzkiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studia magisterskie na tym samym kierunku ukończył na Uniwersytecie Lejdejskim w Holandii, by następnie otworzyć własną firmę. W chwili obecnej zajmuje się tłumaczeniami ustnymi i pisemnymi z języka niderlandzkiego na polski i na odwrót oraz udziela prywatnych lekcji języka niderlandzkiego i polskiego jako języka obcego. — ŁK
Pingback: Wywiad na stronie fundacji Stichting Literatura - TOMASZ BERLIŃSKI