Literatura niderlandzka

(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura

R jak… Kasper van Royen. Filozof zostaje tatą.

Ok. To było tak. Miałam pisać o zupełnie innym autorze. A potem spędziłam pół nocy, zarykując się ze śmiechu nad felietonami Van Royena, zamówiłam jego książkę i chwilowo zapomniałam o wszystkich innych szacownych pisarzach, laureatach nagrody tej i owej, poruszających w dziełach tematykę siaką i owaką. Czas na introwertyka z niesamowitym poczuciem humoru.

the-king-of-limbs

Kasper van Royen to niespełniony nauczyciel, listonosz na pół etatu, pisarz, łapiący każdą okazję, żeby uciec od ludzi i pracować nad swoją „tytaniczną debiutancką powieścią”. Kiedy zostaje ojcem, okazuje się, że jego debiut, I wtedy zjawiła się Annika (En toen kwam Annika) nie będzie głęboką analizą psychiki delikatnego filozofa – będzie zbiorem prześmiesznych felietonów o ojcostwie, życiu freelancera, organizowaniu dziecięcych urodzin i o rozstaniu z partnerką. A przede wszystkim o Annice, córeczce Kaspera.

Zresztą umówmy się – nie mogę nie pokochać książki, której autor opowiada o swoim życiu tak:

W dniu, kiedy urodziła się moja córka Annika, Radiohead ogłosił, że jeszcze w tym samym tygodniu ukaże się ich nowy album zatytułowany The King of Limbs. Ponieważ Annika jest dla mnie najważniejsza, Radiohead spada na drugie miejsce, ale tego dnia wszystko się połączyło. Jeśli Bóg istnieje – a ostatnio zaczynam coraz bardziej się do tego przekonywać – to zaprzągł swój ulubiony zespół do pracy, aby w ten sposób uczcić narodziny Anniki.

Zapytałem na Facebooku, czy ktoś ma poddasze, szopę czy wnękę na liczniki, gdzie mógłbym na jakieś trzy godzinki zaszyć się w zacisznej ciemności z The King of Limbs. Kilka pierwszych odsłuchań nowego Radiohead ma ogromną wagę, to one decydują o tym, jak człowiek będzie podchodził do życia przez kolejnych kilka lat. I tak postanowiłem poddać się dźwiękom Amnesiac nago, w pozycji embrionalnej, na marmurowej podłodze, ponieważ dzięki temu mogłem w pełni otworzyć się na symfoniczne detale i głębsze warstwy znaczeń w tekstach Thoma Yorke. Hail to the Thief wolno mi było przesłuchać dopiero po tym, jak przez trzy tygodnie słuchałem wyłącznie muzyki karnawałowej. Samodzielnie wymyślone rytuały są czasami nazywane nerwicami, ale to wcale nie ujmuje im wartości.

Moje wezwanie doczekało się zatrzęsienia reakcji, no bo kto by mnie nie chciał w swojej wnęce na liczniki? (…)

Kasper van Royen, ‘Thom & Annika’ z En toen kwam Annika

Część szesnasta: P jak… Gustaaf Peek

Skąd się wziął alfabet subiektywny? Klik!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.