Literatura niderlandzka

(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura

W Rzymie jak w domu (fragmenty)

po polsku

[Fragmenty książki W Rzymie jak w domu autorstwa Rosity Steenbeek, w tłumaczeniu Małgorzaty Woźniak-Diederen]

Więcej fragmentów:

Moja uliczka

Bazylika Św. Klemensa

Bieda

od rosity dwa

Piazza Navona, piękny, podłużny plac barokowy z trzema fontannami leży dwie minuty od kościoła św. Juliana w którym mieszkam. Często przychodzę tu z rana poczytać gazetę. Wtedy nie ma tu jeszcze nikogo.

Siadamy na ławce.

Ten plac jest też salonem Walentyny i jej przyjaciół.

– Zawsze się tu zbieramy, przy pierwszej fontannie.

Piazza Navona jest miejscem, gdzie przed wiekami odbywały się wielkie święta, wyścigi konne, fajerwerki. Czasami plac zalewano wodą, zatykając odpływ fontanny i urządzano wyścigi wozów konnych rozpryskujących wodę naokoło.

Walentyna wskazuje palcem.

– Jeśli otworzyć ten właz to znajdziesz się w cyrku Dominicjana.

Podłużny plac pokrywa się dokładnie z areną cyrku, a pod wszyskimi palazzo naokoło można znaleźć resztki trybun. Cyrk mógł pomieścić trzydzieści tysięcy widzów”.

– Teraz ten właz jest dobrze zamknięty, ale  zeszłam tam kiedyś razem z Cavallo Pazzo.

– Z kim?

– Tak go nazywali, Cavallo Pazzo – Szalony koń. Nie pamiętam jak zarobił na to przezwisko. Nigdy nie znałam jego prawdziwego imienia. Był tak szalony jak dziki koń, prawie nigdy nie spał. Czasami grywał w filmach. Zawsze coś się działo w jego obecności.  Włamywał się na przykład do jakiegoś luksusowego samochodu i jechaliśmy do Ostii, popływać w morzu w nocy. Ale wieczór zawsze kończyliśmy na placu. Często szampanem. Był kochankiem Bettino Craxi.

– Co takiego?!

– Wszyscy o tym wiedzieli. A co ty myślisz, dlaczego Craxi siedzi teraz w Tunezji? Kryje się oczywiście przez włoskimi sądami, ale mieszka tam też z powodu chłopców. Kiedy Cavallo Pazzo kończyły się pieniądze, to szedł pod jeden z najdroższych hoteli w Rzymie -Rafael, gdzie mieszkał Craxi, i wołał: „Bettino, forsa się skończyła!”  I Bettino zrzucał mu parę banknotów przez okno. Cavallo mówił zawsze: „Bedę spał kiedy umrę”. Teraz już śpi…”.

okladka bez niej

***

Powiedział mi, że rok temu skończył pracować jako sekretarz konferencji biskupów. Nigdy nie robił zapisków. Podczas zgromadzeń studiował jedynie wyraz twarzy poszczególnych biskupów. Potem, kiedy musiał napisać sprawozdanie, przywoływał te obrazy z pamięci w ten sposób wiedział która opinia należała do kogo.

….

– Wielu biskupów, zbyt wielu, nigdy nie powinno zostać biskupami. Często jest to tragiczne dla nich samych. W mowie pożegnalnej cytował Turgieniewa. Wstał i odegrał scenę, kiedy to rosyjski pisarz spotyka na ulicy żebraka i przeszukuje wszystkie kieszenie w poszukiwaniu drobnych, ale na próżno, na co żebrak odzywa się: „Dziękuję i za tę jałmużnę” . Tak było też z wieloma świetnymi biskupami, którzy chcieli dobrze, ale nie mogli nic zrobić wobec siły konserwatystów.

Następnego dnia zabiera mnie do tajnego archiwum. Żałuję, że jest ubrany po cywilnemu, chętnie zobaczyłabym sztuczkę, jaką gwardia szwajcarska wykonuje wobec wszystkich duchownych. Najlepiej przyjść w towarzystwie kardynała. Wtedy podrzucają do góry halabardy i łapią je znowu w powietrzu.

okładka z nią

***

Znowu stoję na ulicy, w świetle zatłoczonej Via del Corso.

Czasami wyobrażam sobie, że te domy znikają i zastępuje je cyprysowa aleja.

Idę dalej, oglądam buty i sukienki. Na tej ulicy można kupić ładne rzeczy za niewielkie pieniądze, w bocznych ulicach mieszczą się butiki sławnych projektantów mody: Versace, Valentino, Ferre, Ferragamo, Krizia, Moschino.

Jest tu też sklep sławnego jubilera Bulgari, Greka, który zaczął kiedyś swą karierę tak, jak robią to teraz Afrykańczycy: od towaru rozłożonego na chuście przy Schodach Hiszpańskich. I leży tu sklep Testa, jeden z najelegantszych sklepów z krawatami. Regularnie kupuję tu krawaty dla ważnych mężczyzn w moim życiu: taty, brata, czasem kogoś innego. Kupowanie tutaj to prawdziwe przeżycie. Kilku elegancko ubranych panów wie dokładnie w której szufladzie mają szukać odpowiedniego koloru, odcienia, wzoru. Jaki nastrój pasuje do danego mężczyzny.

Holenderski wydawca, któremu zawsze przywożę krawat z Rzymu prosił mnie kiedyś o przywiezienie czarnej, jedwabnej koszuli. Kiedy zapytałam o nią w tym eleganckim sklepie, sprzedawca odpowiedział spokojnym głosem „Od czasów Mussoliniego nie ma dużego popytu na czarne koszule”.

tłum. Małgorzata Woźniak-Diederen

od rosityRosita Steenbeek i Forum, zdjęcie: Art Khachatrian

Więcej fragmentów:

Moja uliczka

Bazylika Św. Klemensa

Bieda

[zamieścił Ł.K.]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: