(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
Fragment sztuki teatralnej Twierdza Europa. Pieśń nad pieśniami o rozpadaniu się kontynentu flamandzkiego pisarza Toma Lanoye w tłumaczeniu Małgorzaty Woźniak-Diederen.
Pozostałe fragmenty oraz więcej na temat sztuki TUTAJ.
—
[tłum. Małgorzata Woźniak-Diederen]
Mała dzielna Belgia (weteran)
Byliśmy neutralni, ale zostaliśmy oszukani. Mieliśmy układy, oficjalne pakty na pergaminie przypieczętowane czerwonymi stemplami z laki, pokój był zapewniony, ale został pogwałcony. Weszliśmy im w drogę i oszukali nas, firma Żądza Krwi i Zdrada: cały kontynent zbrojący się naokoło nas po zęby, Niemcy, Francuzi, Włosi, Rosjanie, Anglicy i kto tam jeszcze? […]
A mimo to lemingi dotarły nad Sommę za późno, żeby zaskoczyć Francuzów. Utknęli w błocie naszych polderów, w płytkiej wodzie nie Wenecji, ale Flandrii, w naszym bagnie, naszym grzęzawisku, które okazało się silniejsze od grubego na metry betonu naszych twierdz. Nasze bagno, które zdusiło nowe czasy i podkute żelazem buty, wykolejało pociągi, zsuwało z lawet armaty i psuło zamki karabinów maszynowych. Zdrowe lemingi konały w jego dławiącym uścisku. Nasze błoto, nasze bagno zmuszało lemingi do bezwładnego leżenia, nasłuchiwania nowych czasów, czekania na gaz lub miłosierny strzał Anglików. Anglików, którzy nadeszli, przyszli z drugiej strony kanału, dziesiątki, setki tysięcy lemingów Wspólnoty Narodów [Wspólnota Narodów, ang. Commonwealth of Nations; do 1949 Wspólnota Brytyjska], lemingów w troszkę innych mundurach, ale leżących w tym samym błocie, naszym błocie, w tym samym gazie, pod ogniem tych samych pocisków, tych samych miotaczy ognia i kartaczy. Na naszej ziemi, naszych polach, naszych rozlewiskach mogło się znowu rozpocząć Wielkie Umieranie. Przez cztery lata umierali w bezlitosnej mgle naszych poranków.
To były nowe czasy: nie ocalało żadne drzewo, nie pozostał kamień na kamieniu. Młodzież Europy leżała bezbronna, trzęsąc się ze strachu, nogi ściśnięte, de fine fleur [kwiat młodzieży, elita]. Poderżnięto jej gardło na ołtarzu naszych polderów, wyrwano serce z piersi, twarze rozszarpano szrapnelami, trzewia pożarł jedyny odwieczny bohater przetrwania na tym Kontynencie – nasz szczur. Nasz piżmak, nasze zwierzę błotne, patrzył, jak nowe czasy nadchodzą i odchodzą, on jedyny pozostał, liże łapki i sierść, on, jedyny, który przetrwa.
Jedyny, który zawsze przetrwa.
Na zawsze, zawsze przetrwa.
(słychać ogłuszający dźwięk dzwonów kościelnych)
—
Pozostałe fragmenty:
(3) Za czym będę tęsknił? (Schopenhauer)
(4) Biolożka, specjalistka od komórek macierzystych, przejazdem
(5) Ach, jak ja nienawidzę Rosjan
(7) Artystka sztuki umierania (prostytutka)