(Rozmowy) o współczesnej literaturze niderlandzkiej – strona prowadzona przez Fundację Literatura
Fragment sztuki teatralnej Twierdza Europa. Pieśń nad pieśniami o rozpadaniu się kontynentu flamandzkiego pisarza Toma Lanoye w tłumaczeniu Małgorzaty Woźniak-Diederen.
Pozostałe fragmenty oraz więcej na temat sztuki TUTAJ.
—
[tłum. Małgorzata Woźniak-Diederen]
Życie? Przyglądasz mu się jakiś czas. Zanim się zorientujesz, masz już siedemdziesiątkę na karku i myślisz: to ma być życie? Życie, o którym przez wieki zapisano całe biblioteki? Dla którego powstawały chóry chłopięce? Niektóre złożone z kastratów? Życie, które wszystkie kościoły ogłaszały świętym i broniły mieczami, dopóki nie padły ofiary? Popatrz dookoła. To ma być życie? Podstawa naszego wymiaru sprawiedliwości, edukacji, przyczyna dbałości o odpowiednio wyposażone ośrodki sportowe? To?
W takim razie chyba się zawiodłam.
Chcę wybrać własną śmierć jak prezent – w ładnym opakowaniu, z kokardką na wierzchu. Jestem wielkim znawcą prezentów. Wszystkie kurwy dobrze znają się na prezentach. Powiem wam jedno, z doświadczenia. Kto sam wybiera sobie prezenty, rzadko kiedy stoi oko w oko z rozczarowaniem. […]
Cywilizacja jest mierzona nie według stanu filozofii czy liczby koncertów, ale według nas. Według nas i wolności, jaką się cieszymy. Jesteśmy patronkami wolnego handlu. Jesteśmy podstawą ekonomii politycznej państwa. A ekonomia polityczna jest podstawą wszystkiego.
Jak taka bogata w objawy choroba mogła zostać tak żałośnie i nudno nazwana? Tuberkulozę nazywano jeszcze przynajmniej gruźlicą, ale AIDS, co to ma być? Brzmi jak skrót nazwy jakiejś organizacji rządowej.
Gdzie podziała się zachodnia wiara w naukę? Utopiła się w histerii! Zatopiła we własnym egotyzmie! Wykastrowana przez strach! Nowy rozdział historii człowieka będzie pisany na Wschodzie.
Nie przez podróżowanie, nie, przez siedzenie w oknie w Wigilię. W ten sposób dowiedziałam się wielu rzeczy o tym miejscu. Nie jestem głupia. Jedno wam powiem. To jest zużyty kontynent. Mogę tak powiedzieć, bo też jestem zużyta, jestem dziwką. Ale ja to przynajmniej wiem. To miejsce jest zużyte i wykorzystane do ostatka. Tylko w zeszłym wieku: sto milionów zabitych. Tak, czytam czasem jakąś książkę. Sto milionów ofiar! Tylko na naszym obszarze.
A kto siedzi przy barze, grając w kości i pijąc na kredyt? Oprócz polityków odsuniętych na boczny tor? Kto ma tu jeszcze coś do powiedzenia? Artyści i intelektualiści. Czytam czasami jakąś książkę. Znam ich. Sto milionów. Nie przeszkodzili. Sami brali w tym udział. Gadka szmatka! Propagandę szybko się robi. A kto ją robi? Kto marzenia gwałci tak, że stają się koszmarami? Kto wymyśla marzenia, na czyje konto? Nigdy nie ufaj artystom i intelektualistom. Wiem, o czym mówię. Miałam z nimi do czynienia. Miałam ich wewnątrz siebie. Nigdy im nie ufaj. Szczególnie artystom bawiącym się w politykę. Strzeżcie się idealistów i marzycieli. Mogę wam pokazać blizny na moim ciele. Muszą odejść. Wszyscy musimy odejść. Zawiedliśmy. Musimy odejść z tego miejsca. Nie mamy już do niego prawa. Musimy się nauczyć błąkać albo umrzeć. Nie ma innego wyboru. Wiem, o czym mówię. Czasami czytam jakąś książkę w Wigilię. Nie jestem psem. Pozwólcie mi wyjechać do Szanghaju. Każę się pochować w kolebce przyszłości. Przyszłość jest kobietą z chińskimi stópkami. Nie muszę podróżować, żeby się czegoś nauczyć. Pojadę tylko po to, żeby umrzeć, zgasnąć chlubnie, odejść w końcu, pięknie rozstać się z życiem, wykwintnie wyciągnąć kopyta, z godnością złożyć moją fenomenalnie poturbowaną głowę, wyzionąć ducha z pieśnią na ustach. Chcę wyjechać! Umrzeć!
Szanghaju! Here I come!
—
Inne fragmenty Twierdzy Europy:
(1) Mała dzielna Belgia (weteran)
(3) Za czym będę tęsknił? (Schopenhauer)
(4) Biolożka, specjalistka od komórek macierzystych, przejazdem
(5) Ach, jak ja nienawidzę Rosjan